Wiadomość od siostry Krzyśka o kłótni kochanków dostałam w tamten wtorek. Tego samego dnia pan K. dodał na kilka godzin pinezkę na sercu z danymi ukochanej i komentarzem "koteczek mój :*:*:*",w środę napisał słodki tekst pod jej zdjęciem, wysłał różę, w piątek jego miłość usunęła opis z nim związany, a w niedzielę ktoś kogoś usunął z listy znajomych. Wydaje się, że mimo gęstej atmosfery i kłótni, Krzyś za wszelką cenę chciał pokazać, że jest dobrze. Na siłę demonstrował miłość, pokazując, że wszystko jest OK, choć widocznie nie było! Upór jak u osła... Dobra mina do złej gry - jak on się na coś zdecyduje to nie popuści. Ale jednak, mija tydzień, a oni nie wysłali sobie ponownie zaproszeń. Hmm ciekawa jestem co się stało, że dała mu kosza. Krzyś już nie przesiaduje w pizzerii na mojej ulicy, nie widuję jego samochodu wieczorami. Za to cały ten tydzień notorycznie, każdego wieczora do późnej nocy - siedzi na necie. Na gg ma opis "....", a na nk dodaje samych facetów. Czyżby zaprzestał poszukiwań kolejnej zdobyczy ? Czy to wynik zranionego przez D. serca ? Załamka po porzuceniu ? Czy nadzieja, że jeszcze będą razem ? A może limit się wyczerpał i chłopak wpadł w doła, bo nic mu nie wychodzi ?
Ja tylko chciałam, by po naszym rozstaniu usiadł na tyłku choć na parę dni. Pomyślałabym wtedy, że też musi dojść do siebie, po tych 9 wspólnych miesiącach. Ale nie. On natychmiast zaczął działać, podrywać, umawiać się i publicznie obsypywać komplementami swoją 'ofiarę' na nk. A teraz ? Po 3tygodniowym związku ma doła przez rozstanie ? Przecież tak kochał... Biedactwo. Jest sprawiedliwość na tym świecie. Totalnie mnie zrównał z ziemią, to dlaczego miałby być teraz szczęśliwy ? Wysłana energia wraca do nas ze zdwojoną siłą. Ciekawe kiedy to zrozumie.

3 komentarze:

I dobrze mu tak! Może to wredne z mojej strony, no ale niby tak to jest, że jest równowaga i gdy ktoś nas zrani, to kiedyś w ten sam sposób zostanie zraniony...
pozdrawiam
violet1@onet.eu

hej sledze Twoj blog ale sie nie udzielalam do tej pory...jakis czas temu przezywalam cos podobnego jak ty.. i chcialam ci napisac ze naparwde swietnie sie trzymasz w porownaniu do mnie kiedys:)ja sie wyleczylam a mialam byc nieuleczalnym przypadkiem.. wiec i ty sie wyleczysz!i za jakis czas bedziesz sie jeszcze z tego smiala..nie tylko z tego co tu o nim pisalas ale i z niego samego.. ze moglas byc z kims takim...Wszystko przed Toba! ktos kto kocha nie odchodzi sobie..a nawet jesli sie pogubi to wszystko zrobi,aby naprawic swoj błąd...Twoj byly okazal sie totalnym dupkiem. ciesz sie ze dowiedzialas sie o tym juz teraz a nie np po kilku latach jak ja:)

Bardzo Ci współczuję, ale cieszę się, że to już za Tobą. No tak, chyba powinnam być wdzięczna mojemu ex :), że nie oszukiwał mnie latami, bo na pewno byłoby ciężko...
Violet może chciałabyś napisać swoją historię tutaj?

Prześlij komentarz

W paru słowach


Kreatorka swojej przyszłości. Marzenia się urzeczywistniają. Obawy też.


"Jeśli czegoś gorąco pragniesz, cały wszechświat działa potajemnie by udało Ci się to osiągnąć..."
Paulo Coelho


Obserwatorzy

Moja lista blogów