Tak jak napisałam po prawej - staram się kreować swoją przyszłość świadomie. Obserwuję, że to co nastąpi, często jest wynikiem intensywnego myślenia na dany temat. Niestety to, czego się boimy, stwarzamy najłatwiej. Dlaczego? Bo myślimy o tym intensywnie, ze strachem, nie zdając sobie sprawy, że poświęcamy temu większą część dnia. I to właśnie materializuje się w naszym życiu. Twórcza moc myśli. Ot co. Może to być modlitwa czy marzenie na jawie, ważne by przepełniała nas wiara w osiągnięcie celu i wdzięczność. Technik jest mnóstwo. Jako, że lubię aniołki, kiedyś postanowiłam się z nimi komunikować za pomocą obrazków. Najpierw narysowałam serce, a po obu stronach męski i żeński symbol płci. Później obok stanowiska pracy nakleiłam mężczyznę wyciętego przez moją siostrę z gazety (zdjęcie powyżej). Wisiał tam od ponad roku, a ja codziennie chcąc nie chcąc patrzyłam na niego. Początkowo z wielką fascynacją i zachwytem, później już całkiem nieświadomie. Nawet nie śniłam, że właśnie on pojawi się w moim życiu. A jednak. Gdy poznałam K. i przyglądnęłam się mu już całkiem uważnie - oniemiałam. Przecież to mój pan z obrazka! Uwydatnione kości szczękowe, mocne linie brwi, migdałowe oczy, taka sama fryzura i kolor włosów, kształtny nos, szerokie barki, wyrzeźbione mięśnie brzucha... Nie do wiary.
A teraz popełniam najtragiczniejszy błąd. Zapominam o tym co mi się przytrafiło, o tym, że przez pozytywne myślenie można zdziałać cuda (dowodów na to jest mnóstwo, uzdrowienia, efekty placebo itp!) Pogrążam się w złych myślach, boję się, że zobaczę K. z dziewczyną, że będzie zajebiście szczęśliwy itp. I proszę bardzo, niedawno - spotkany w Wadowicach, jechał z randki. W sobotę - widziany z dziewczyną, o 24...Wszystko się tak ułożyło, co do sekundy, że musieliśmy się mijać. Kiedy z nim chodziłam, największym wrogiem była dla mnie jego wcześniejsza dziewczyna. Gdzie się nie ruszyliśmy - ZAWSZE ją spotkaliśmy. Kiedyś na imprezie doświadczyłam dziwnego stanu. Wszystko było ok, nagle rozbolał mnie okropnie żołądek i zaczęły drżeć ręce. Nie wiedziałam dlaczego. Za chwilę wchodzi ona. Zwykle tam nie bywała. Dlatego właśnie im więcej się czegoś obawiamy tym szybciej to przyciągamy. Nie potrafię pozytywnie myśleć, nie wierzę, że założę kiedyś rodzinę, że jeszcze jest jakiś facet na świecie, który tak mi się spodoba. Za to wierzę, że kiedyś mi to minie i powrócę do swojego optymizmu...

«Gdybyście mieli wiarę wielkości ziarnka gorczycy i gdybyście tę wiarę, która jest kosztowną perłą, strzegli w waszych sercach – nie pozwalając jej sobie odebrać przez nic ludzkiego ani nadludzkiego i złego – wszyscy moglibyście powiedzieć tej potężnej morwie, która ocienia studnię Józefa: „Wyrwij się z korzeniami i przesadź się między morskie fale”.»

Bo przecież z wiarą wielkości ziarnka można góry przenosić...

0 komentarze:

Prześlij komentarz

W paru słowach


Kreatorka swojej przyszłości. Marzenia się urzeczywistniają. Obawy też.


"Jeśli czegoś gorąco pragniesz, cały wszechświat działa potajemnie by udało Ci się to osiągnąć..."
Paulo Coelho


Obserwatorzy

Moja lista blogów