Siódmy dzień diety, a efekty, jakbym była na diecie 5000 kcal - puchnę :(
Wściekła!
Mój dzień ? Praca od rana do wieczora, "rozrywka" w postaci wyjścia do supermarketu po dietetyczne produkty, seriale.
A on siedzi sobie w pizzerii z laską...Wracając widziałam jego auto. Początkowo też tam siedzieliśmy dzień w dzień, dopiero gdy zaczęliśmy zapraszać się do domów, na pizzę chodziliśmy rzadziej.
Wściekła! W takich momentach mam tyle negatywnych emocji, że uderzyłabym z pięści w ścianę... Co ja mam z tego życia :( Siedzę przed kompem i płaczę.
Myślałam, że jest tym jedynym :( Myślałam, że jestem tą jedyną :( Okropne to uczucie, nikomu nie życzę, nawet wrogowi...
Chcę być szczęśliwa, chcę mieć kogoś ukochanego :(:(:(:(
Tak mi źle, jestem z tym wszystkim SAMA. Nikt nie czuje tego co ja, nikt nie zrozumie mnie w stu procentach... Ja zamykam się przed światem i płaczę, a on żyje sobie szczęśliwie...
A kiedy moja miłość zgaśnie ?!
Autor:
Inka


1 komentarze:
Ojj ja Cię rozumiem...w 100% :**
ważka
Prześlij komentarz