"Witaj na świecie."
Kasia jeszcze dochodzi do siebie po cesarce. Oj jak ja bym chciała, żeby teraz nie cierpiała. Na szczęście maleństwo wynagradza jej wszystko :) 57 cm wzrostu, 3,9 kg wagi :) Ciemna czupryna i zdrowe rumieńce :) Można oszaleć na jego punkcie :) Non stop oglądam zdjęcia, a wtedy to zupełnie nie przychodzą mi do głowy żadne troski... Cud narodzin - nowy człowiek, nowa historia. I bezwarunkowa miłość - najwznioślejsza jej odmiana - kochać nie za, ale pomimo, tak po prostu. Na razie jest idealną istotką, pewnie też zostanie wzorowo wychowany :), ale nawet jeśli kiedyś popełni błąd - nikt nie odwróci się od niego - ani rodzice, ani my - najbliższa rodzina. Na tym właśnie polega MIŁOŚĆ. A w związkach ? Wieczny strach, że "jak zrobię coś źle, to on przestanie mnie kochać i odejdzie." Lęk przed odrzuceniem... To jest szczęście ? To jest miłość ? To jest jedna wielka żenua!!
"Złudzenia."
Tak wczoraj zastanawiałam się nad sobą. Hm... niby życie cały czas kształtuje nasz charakter, niby wyciągamy wnioski z kolejnych przeżyć. Ale co ja tak na prawdę w sobie zmieniłam ? Co jest moim sukcesem ? Chciałabym teraz popracować nad swoimi wadami. Chciałabym nabrać dystansu do siebie i nie brać życia tak bardzo na poważnie. Milowym krokiem jest zdać sobie sprawę ze swoich wad i niedoskonałości.
Mam dziś mieszane uczucia. Wkurza mnie zachowanie Krzyśka, nowe zdjęcia. Ale jakoś nie dotyka mnie to już tak głęboko. Może temu, że dawno go nie widziałam. Ostatni raz słyszałam jego głos w piątek - kiedy dzwonił z jakimś pytaniem. Na tym zakończył się nasz kontakt.
W tym temacie chciałam jednak poruszyć kwestię złudzeń. Po tym związku wyniosę jedną ważną lekcję - jeśli szybko okazuje się, że nie jest do końca tak jak powinno być - lepiej od razu przestać się łudzić. Nic z tego nie wyjdzie. Bo magnesy nie są ustawione tak, by się przyciągać mimo wszystko, a nawet jeśli one bardzo chcą, to zbliżą się tylko do pewnego stopnia, nie przekroczą pewnej granicy. Tak było z nami. Ja bardzo chciałam, on też się starał. Ale kosztowało go to wiele wysiłku. I było to często widać... A ja ? Wiedziałam, że tak być nie powinno, a jednak zaciskałam zęby, zamykałam oczy i myślałam, że może jakoś to przeskoczymy :/.
Ps. Do dziewczyny w podobnej sytuacji - w wolnej chwili napiszę maila.
Autor:
Inka


1 komentarze:
co do maleństwa : naprawdę można oszaleć na jego punkcie! cudny :* GRATULUJE WAM ! i na pewno będzie bardzo dobrze wychowany mając taką rodzinę! :)
z czasem będzie tylko lepiej. masz teraz szanse odpocząć psychicznie...
'od wielkiej miłości do wielkiej nienawiści maleńki krok' niestety... choć nie życzę Ci uczucia nienawiści!
pozdrawiam. eM
Prześlij komentarz