"Mądry człowiek nie opłakuje przegranej, lecz żywo szuka sposobu, jak wyleczyć odniesione rany." Szekspir
Nie wiem czy nie zaczęłabym rwać sobie włosów z głowy, gdybym została poddana długofalowemu, silnemu stresowi. O, takiemu jak wczoraj, przed wizytą dentystyczną :) Dobrze, że jestem już po. W odruchu bezwarunkowym powolutku, ale konsekwentnie milimetr po milimetrze odwracałam głowę od dentystki, która co chwilę musiała przywoływać mnie do porządku "Główka w moją stronę!" :) Jakby tego było mało, przymykałam buzię, zostawiając co raz to węższą szczelinę. Dopiero gdy podczas borowania mocno poobijałam górne zęby o drgające wiertło, opamiętałam się :) Dodam, że dostałam 2 końskie dawki znieczulenia, bo po jednym czułam ból, a ponoć "to nie możliwe" :P. A jednak! :) To nic, że jak w końcu zaczęło działać, a kobieta kazała mi podnieść język w górę - nie umiałam, bo nie czułam go wcale.... Do późnego wieczora trzymał mnie 'paraliż' połowy twarzy i gardła, ale na szczęście już jest dobrze :)
Zdarzyło mi się, że kiedyś na wizycie byłam tak spięta, że na drugi dzień miałam delikatne zakwasy mięśni. Haha na prawdę :)
W ogóle nie jestem odporna na ból fizyczny. Jest dla mnie koszmarem. Ale dobrze, że jak przestaje boleć, to zapominamy szybko o jego sile. Gorzej z bólem psychicznym. Można go przecież stłumić rozmową z przyjacielem, kubłem lodów czekoladowych lub pięcioma pączkami :), wypadem do kina, czy na kręgle. Ale on konsekwentnie wraca i wraca, później blednie i traci siłę jak kręgi na wodzie, które tworzą się po wrzuceniu kamyczka. Ale czy całkowicie znika ? Pytanie retoryczne.
Od kilku dni obserwuję wyjątkową otwartość i chłonność przyjacielskich rad. Są wg mnie niemiłosiernie trafne, bez względu czy doradza mi ktoś 4 lata młodszy czy o 4 lata starszy, czy o zupełnie innych doświadczeniach lub właśnie o identycznych przeżyciach. Przechodzę jakiś nowy dla mnie etap "ucznia", spragniona wiedzy i nowego spojrzenia na życie.
Do tego dziś, w przeciwieństwie do wczorajszej traumy na fotelu dentystycznym, jadę na masaż dźwiękiem, przy pomocy mis. Trzeba 'nastroić' organizm by odzyskać harmonię :)
Autor:
Inka


1 komentarze:
ja też panicznie boję się pójść do dentysty! ale jak już usiądę na fotelu - odprężam się :)
ból psychiczny o wiele gorszy od poprzednika jego, mimo "leków" które może zażywamy dużymi dawkami w postaci przyjaciół i czasu jaki pozytywnie spędzamy i tak wraca! dziad niemiłosierny...
odpręż się i spójrz na siebie i życie z nowej strony... 3maj się ciepło, pozdrawiam eM.
Prześlij komentarz