Violettovillasieję. W pokoju 2 ukochane kotki - odpoczywają na podłodze po szaleńczych harcach. Jak dostaną szału, wariują po całym domu. Już zabrakło im sił. W klatce króliś, wesoło potupuje na widok miseczki z ziarenkami, którą mu podaję. Zasiadam przed laptopem z kubkiem truskawkowego jogurtu i niskokalorycznymi deseczkami. Wiem, że kolacja powinna być lekka, bo jutro już na pewno nie dam rady oprzeć się tabliczce czekolady z orzechami. Ale apetyt na słodycze w te dni jest usprawiedliwiony.
Pierwsze budzenie 6:40. Drugie 6:51. Trzecie 6:56. Między drugim, a trzecim - koszmar. Jak może przyśnić się tak okropny sen, w tak krótkim odstępie czasowym? Wchodzę do jakiejś hurtowni, a tam za ladą Pani M. (była Krzyśka). W drugim kącie pomieszczenia Krzysiek we własnej osobie. Chwyciłam za jakiś zeszyt sprzedaży, a tam jego pismo. Przewracam kolejne kartki z wcześniejszych dni, tygodni - wszędzie skrupulatnie wypisana przez niego sprzedaż. Dowód na to, jaki Krzyś był pomocny dla swojej M. i miał dla niej czas każdego dnia... Na kolejnej stronie jego duże foto (to co ma na nk) podpisane "Mój Misiu". Żadnych wątpliwości, że są razem. To było straszne uczucie... moja największa rywalka zwyciężyła w 'walce' o jego serce. Ja, wielka przegrana... Nawet nie cieszyłam się, że to tylko sen, byłam roztrzęsiona, że w ogóle takie coś mi się śniło. Nie znoszę tych realistycznych obrazów... tego upokorzenia, które wtedy czuję, tej bezradności.
Wczoraj - ostatni odcinek pierwszej serii "Miłosnej szkoły przetrwania", rozczarowałam się finałem :) W walentynki rusza szósta seria "Gotowych na wszystko" - zaczęłam oglądać ją na kompie, ale kiedy mininova zaprzestała wrzucania nieautoryzowanych torrentów, przerwałam śledzić bieżące odcinki. Teraz przynajmniej nie będę musiała oglądać i czytać jednocześnie :)
"Gotowe na wszystko" - mój ulubiony serial, ukazujący surrealistycznie idealną dzielnicę Wisteria Lane, a przy tym niebanalne, nieprzewidywalne wątki. I love it! :)

1 komentarze:

Anonimowy pisze... 4 lutego 2010 00:21  

Inka dasz rade!!! Wiem,że to bardzo trudne i łatwo się tak gada, ale ja wierzę,że sobie poradzisz z tym. Sama miałam podobnie jak rozeszłam się z facetem. Boleśnie wspominałam daty kiedy się poznalismy,nasze kolejne rocznice,ale to minęło... Zapomniałam już... I Tobie życzę tego samego:* Pozdrawiam:)

Prześlij komentarz

W paru słowach


Kreatorka swojej przyszłości. Marzenia się urzeczywistniają. Obawy też.


"Jeśli czegoś gorąco pragniesz, cały wszechświat działa potajemnie by udało Ci się to osiągnąć..."
Paulo Coelho


Obserwatorzy

Moja lista blogów