Czuję się, jak żeliwny odważnik o masie 1 tony. Od snu o nim znów dużo myślę, jest mi źle. Nie potrafię zająć myśli niczym innym :( Mam wielki żal, że tak mnie skrzywdził. On nadal sądzi, że ma dobre serce. Dla mnie to człowiek pozbawiony uczuć. Nie chodzi o to, by mnie kochał. Mógł inaczej to wszystko rozegrać, mógł szczerze ze mną porozmawiać. W ogóle mógł nie wchodzić w ten związek. Czuję się oszukana.

3 komentarze:

Anonimowy pisze... 14 grudnia 2009 11:10  

jesteś silna maleńka, i wiesz że ten smutek jest tylko chwilowy :*

Wazka

Anonimowy pisze... 15 grudnia 2009 20:09  

Witaj autorko! Pamiętasz może z miesiac temu pisałam do Ciebie, tzn.pytałam o Twojego maila, widzę, że wykasowałaś go z postów;) Miałam Ci opisać swoją historię, już nawet wymieniłyśmy się mailami;) no i od tego czasu się nie odezwałam bo...nie chciałam jak to sama napisałaś rozprapywać ran, potem wydawało mi się, że wracam do normalnego życia, ale tylko mi się wydawło:( Dziś postanowiłam napisać Ci wszystko i...nie mam Twojego maila:( Tutaj Ty go wykasowałaś, a na poczcie nic nie mam bo po naszej wymianie maili miałam formata;) Mozesz mi go podać raz jeszcze lub jeśli masz jeszcze mojego maila odezwać się na niego żebym znała Twój adres;) Tak CI zazdroszczę, że udaje Ci się o nim zapominać, mnie niestety to nie idzie:( Nie jem, nie śpię tylko rozmyslam i płaczę, a już myśłałam że z tego wyszłam...:( Wszystko dokładniej opiszę Ci w mailu;) Pozdrawiam i czekam;)

Pamiętam :) cieszę się, że znów się odezwałaś :) Odbierz pocztę :)

Prześlij komentarz

W paru słowach


Kreatorka swojej przyszłości. Marzenia się urzeczywistniają. Obawy też.


"Jeśli czegoś gorąco pragniesz, cały wszechświat działa potajemnie by udało Ci się to osiągnąć..."
Paulo Coelho


Obserwatorzy

Moja lista blogów