Ale to już za mną. Teraz może być już tylko lepiej. Rana się zagoi szybko, ale blizna pozostanie już na całe życie. Niestety.
Wczoraj pisałam, że przyszedł w końcu ten dzień, w którym nie zadręczałam się już myślami o nim. Dopuściłam do siebie inne tematy. Przed snem nawet zaczęłam wyobrażać sobie mojego Księcia z bajki. Jaki będzie, jak będzie się do mnie odnosił, zwracał, jak będę się z nim czuła. Nie myślałam wtedy o K. Oczyściłam umysł. I wtedy właśnie przyszło rozwiązanie, którego szukałam od 7-go listopada, a którego on za nic w świecie nie chciał mi zdradzić... Było już po północy. Odpaliłam laptopa, podłączyłam iPhone'a. Wyszukałam najdawniejszą kopię zapasową - sierpień. Musiałam dokopać się do wiadomości z 29. kwietnia. Tak uspał moją czujność, komplementował, zabijając swój wewnętrzny popęd, oszukując siebie i mnie, że zapomniałam już o tym smsie. Wszystko stało się krystalicznie czyste jak łza... Mam odpowiedź. Dotarłam do mety. Półtora miesiąca zadręczałam siebie i bliskich, myślałam 16h na dobę, śniłam koszmary przez pozostałe 8h. Styki mi się przepalały, para leciała z uszu...Koszmar psychiczny.
Przypomina mi się motyw z filmu "2012", jeden z niewielu wartościowych przekazów w tym obrazie - gdy do tybetańskiego mnicha przychodzi młody chłopiec proszący o wskazanie właściwej drogi. Starzec napełnia filiżankę herbaty po brzegi, aż płyn zaczyna wylewać się na tacę. Czara przebrała. Metafora ludzkiego umysłu. Znamy odpowiedzi na każde pytanie, jednak by je usłyszeć, najpierw trzeba wyciszyć umysł.Nie znam recepty na to - samo się stało. I jak nigdy wcześniej czuję, że to właśnie sedno, że to jest ta odpowiedź, że nie ma sensu doszukiwać się innych ewentualności. To jest to. Wszystko się składa w jedną całość.
W życiu nie ma GAME OVER, jest tylko NEXT LEVEL. Jest mi lepiej.

4 komentarze:

Anonimowy pisze... 19 grudnia 2009 20:01  

No,ale co to za sms? Co w nim było? Jakie to rozwiazanie autorko?:) CHyba,ze cośmprzeoczyłam:P

Chyba zachowam tego smsa dla siebie, zbytnio mnie zranił i obniżył wartość...

Anonimowy pisze... 20 grudnia 2009 09:41  

Hmmm rozumiem, ze chcesz go zachować dla siebie,ale skoro obniżył Twoja wartość, to dlaczego dalej z nim byłaś i to chyba długo skoro sms był w kwietniu, a rozstaliscie się niedawo:> I dlaczego coś co Cię tak rani jak ten sms zostało zapomniane i dopiero teraz sobie o nim przypomniałaś? O czymś co nas rani raczej ciągle pamiętamy...

Tak jak napisałam - szybko zagłuszył tą sytuację komplementami, wyznaniami, pięknymi słowami. Uśpił moją czujność, sms poszedł w niepamięć. Też mnie to dziwi, bo ja pamiętam praktycznie wszystko...No ale w końcu sobie przypomniałam...

Prześlij komentarz

W paru słowach


Kreatorka swojej przyszłości. Marzenia się urzeczywistniają. Obawy też.


"Jeśli czegoś gorąco pragniesz, cały wszechświat działa potajemnie by udało Ci się to osiągnąć..."
Paulo Coelho


Obserwatorzy

Moja lista blogów