I znowu poniedziałek. Dobrze, bo zapowiada się dużo pracy :) Fajnie, bo dziś będzie co oglądać wieczorem w TV, z drugiej strony zaś kiczowo, bo spędzam noce właśnie przed telewizorem, gdy jeszcze niedawno nie miałam wręcz czasu na ulubione programy...Żal.pl. Jaka kiepa! Nawet ktoś kto tak bardzo potrzebował wsparcia, teraz ma mnie w dupie. Mogłam się tego spodziewać, kiedy ja byłam wstrząśnięta rozstaniem, ona zajmowała się swoim związkiem, który i tak się rozpadł. Wówczas pielęgnowanie miłości było dużo ważniejsze niż pocieszanie przyjaciela. Ok. To jeszcze jestem w stanie zrozumieć. Byłam na każde skinienie, poświęcałam swój czas. Ostatnie tygodnie spędziłam na wspieraniu kogoś, nie otrzymując za to nawet słów "pocałuj mnie w dupę S." Dzięki. Przyjaźń...
Wczoraj musiałam zapłacić zaliczkę za kolonię siostry. Czekałam z nią na plebani wraz z trzema młodymi chłopaczkami. Ksiądz upewnił się, że my w sprawie wyjazdu i wskazał drogę do gabinetu. Pyta mnie:
- Macie karty dziewczyny ?
- Tak, mam kartę siostry, bo ja już na tą kolonię się nie załapię :) - odpowiadam
- A z której Ty jesteś klasy ?
- Rocznik 86 :)
Mogłabym się cieszyć, że wyglądam tak młodo jak moja 12letnia siostra, ale tu raczej chodzi o to, że dzisiejsza młodzież wygląda nad wyraz dojrzale..
Wczoraj byłam na "Alicji w Krainie Czarów". Wychowana na klasyce Disney'a nie przepadam za mało kolorowymi, wręcz mrocznymi obrazami. Nie podobało mi się, z wyjątkiem alegorii do ludzkiego umysłu i mocy podświadomości. Jeszcze wtopa w kasach. Podaję numer rezerwacji (zwykle wyczytują nazwisko podporządkowane numerkowi i czekają na akceptację ze strony klienta), Pani pyta:
- Alicja ...?
- Nie, S. [imię]
Hahahhahahah :):):):):)
Boziu, wczoraj minęły 4 miesiące od rozstania. Dziwne, że w związku czas płynął dużo wolniej... A teraz...Niebawem nie obejrzę się, a będę dłużej sama niż z nim byłam :( i nic kompletnie nie działo się przez te 4 miesiące. Żadnych zmian, żadnych osiągnięć, sukcesów, wzlotów, uśmiechu od losu. Nic... :( Fajne podsumowanie...
Nie widuję jego, ani jego samochodu. Pewnie wieczory spędza u dziewczyny. Nawet nie chcę się denerwować i myśleć o tym. Wiem tylko, że nie potrafi być sam. Jestem więc pewna, że już innej opowiada o planach budowy i ślubie.
Tak bym chciała mieć kogoś...
Autor:
Inka


0 komentarze:
Prześlij komentarz