Jak dobrze wstać skoro świt!!! Cudownie dziś po 5 rano śpiewały ptaki, ach cudownie ! Jedna z piękniejszych melodii natury obok zimnego potoku ślizgającego się po różnokształtnych kamieniach i strzelających na wietrze blaszkach liści.
Mam w końcu TV w pracy, wczoraj czas zleciał niewyobrażalnie szybko. Dzień Dobry TVN, Rozmowy w toku i kilka innych. A mimo to od wczoraj mi jakoś smutno, bo być może niechcący natrafiłam na wieści o K. Nie były mi potrzebne, ale też zdaję sobie sprawę, że brak informacji wcale nie równa się bezczynności w jego życiu. Im mniej o nim wiem, tym bardziej wydaje mi się, że nic nie robi. Denerwuje mnie to, że po 5 miesiącach jeszcze tak mocno mnie ściska w środku, kiedy ktoś poruszy jego temat.

W sobotę pojechałam na zakupy do CH. Pochodziłam kilka godzin po sklepach, a że zapomniałam telefonu, czasu wcale nie liczyłam. W drodze powrotnej zahaczyłam jeszcze o supermarket. Wychodzę ze sklepu, klikam przycisk od centralnego zamka, a auto nawet nie drgnie. Ani nie zapaliły się na sekundę lampy awaryjne, ani nie zareagowały zamki w drzwiach. Gładko wkładam kluczyk do drzwi, ale nie mogę przekręcić w żadną stronę. Czasem działo się tak, że drzwi dało się otworzyć tylko z pilota, za to bagażnik trzeba zamykać ręcznie. Wiedziałam, że nie przekręcałam zamka w bagażniku, zatem zbliżyłam się do tyłu, by tamtędy otworzyć drzwi. Bagażnik zamknięty!! Myślę sobie "No to fajnie..." Dzwonie do taty, by przyjechał z zapasowymi kluczykami, bo mi się jakaś blokada włączyła. Czekam przy aucie z 3 opakowaniami mrożonego ryżu po meksykańsku ułożonymi na dachu i co chwilę naprzemiennie to naciskam pilota, to próbuję otworzyć drzwi kluczykiem. Już chciałam demontować obudowę i sprawdzić czy wszystko dobrze styka, kiedy to popatrzyłam przypadkowo w głąb auta. Ładowarka samochodowa? Dziwne, nie wożę... Patrzę n a tylną kanapę - totalny bałagan, porozrzucane robocze ciuchy. Głęboki wdech. Dobra... Powolutku odchodzę do auta obok... Tak! Tutaj zadziałało otwieranie pilotem do strzału...Wsiadłam do auta i aż łzy poleciały mi ze śmiechu i wstydu ;) Pewnie kiedy ja dobierałam się do cudzego auta, moje, dwa miejsca dalej posłusznie migało awaryjnymi światłami, przy stu kliknięciach na pilota :)

1 komentarze:

Anonimowy pisze... 31 marca 2010 19:19  

jak dobrze czytać Twój blog skoro świt :) i już z uśmiechem na twarzy wychodzić z domu :)
wyobraźnia podziałała i widziałam Ciebie w myślach klnącą i wciskającą pilot! :D a co najlepsze 'włamującą' się do cudzego auta :) haha!

cudownie! :)

oby wiosna dała siły na kolejne pozytywne dni :*
eM.

Prześlij komentarz

W paru słowach


Kreatorka swojej przyszłości. Marzenia się urzeczywistniają. Obawy też.


"Jeśli czegoś gorąco pragniesz, cały wszechświat działa potajemnie by udało Ci się to osiągnąć..."
Paulo Coelho


Obserwatorzy

Moja lista blogów