Oczywiście informacja o zamknięciu bloga była żartem, marnym żartem :) Nie zamierzam rezygnować z pisania tutaj. Obiecuję, że za rok wymyślę coś ciekawszego z okazji Prima Aprilis.
Dzisiejszy dzień jest dla mnie niezwykle wyjątkowy i cudowny. Kilka dni temu czułam, że właśnie chyba nadchodzi ten czas, kiedy urodziny przestają mnie cieszyć. Kiedy zegar tyka co raz głośniej... Wiele osób wpada w nostalgiczny nastrój (np. moja siostra :)) podczas swojego święta, ja nigdy tak nie miałam... Przecież to jedyny w roku taki dzień, nasz dzień, wszyscy o nas się troszczą, albo przynajmniej są mili :) Niedawno zaczęłam się martwić tym, że to już 24 rok mojego życia, a ja nie mam zbyt kolorowych perspektyw na przyszłość. Dziś już tak nie myślę. Nie miałam czasu by popaść w zły nasatrój. Z samego rana odsłoniłam okno i leżąc jeszcze w łóżku, łapałam ciepłe promienie wiosennego słonka. Później weszłam na nk i przeczytałam kilka na prawdę cudownych życzeń i wzruszających słów. Chętnie wkleiłabym je tutaj, ale nie chcę by google wskazały odnośnik do mojego profilu (to stwarza jakąś szansę dotarcia do mojego bloga przez osoby niepowołane). Sam Enrique napisał do mnie życzenia po hiszpańsku. W domu zostałam obsypana słodkościami i zaskoczona niespodzianką: pysznym tortem z niegasnącą świeczką :) Zadzwoniła też ukochana kuzynka z życzeniami. Popołudniu pojechałam na grób babci, zamknęłam oczy i przeniosłam się w myślach na ławeczkę pod orzechem. Szczekanie psów, śpiew ptaków i mnóstwo innych dźwięków wsi, przywołały mi wspomnienia sprzed lat, że aż łza zakręciła się w oku...Niedawno zadzwoniła jeszcze eM. Bidulka wylądowała w szpitalu - mam nadzieję, że atak bólu już Ci się nie powtórzy :(
Teraz już szykuję się do snu. Dzień się kończy, następny taki dopiero za rok... Ile się zmieni ? Nie wiem. Chciałabym, by wiele i tylko NA LEPSZE :)
Chciałabym spotkać miłość swojego życia i być dla tego kogoś 'odpowiedzią na modlitwę'. Czuć się w jego objęciach, jak w ramionach Anioła.
Kiedyś na prawdę niewielu facetów mieściło się w moich kryteriach. Teraz jadę samochodem, idę ulicą i widzę mnóstwo przystojnych facetów. Niejeden zdoła mnie oczarować swoim uśmiechem, jak np. pan B. :)
_________________________________
Wszystko cudownie, aż nie chcę psuć tego wpisu tym, co siedzi mi w głowie. Jako, że nie potrafię dusić w sobie emocji, powiem to. Krzysiek nie złożył mi dziś życzeń. Spodziewałam się tego na prawdę, ale nie rozumiem dlaczego, bo przecież nie rozstaliśmy się w wyniku jakiegoś skandalu, nie uderzyłam go w twarz, nie wydrapałam oczu ani nie zwyzywałam. Nie zdradziłam, nie okłamałam, nie skrzywdziłam. Zatem co ja mu takiego zrobiłam, że traktuje mnie jak wroga? Nic moi drodzy (raczej "moje drogie"). Krzysiek jest po prostu zwykłym ch**** i muszę się z tym pogodzić. Nie potrafię myśleć o nim ciepło, na samo jego wspomnienie chce mi się wymiotować. Nienawidzę go. Sam na to zapracował. Po dzisiejszym dniu myślę o nim jeszcze gorzej. Przez kilka lat człowiek, którego zraniłam, wysyłał mi życzenia urodzinowe. Teraz człowiek, który po rozstaniu stwierdził, że miesiące spędzone ze mną były najcudowniejszym okresem w jego życiu, nie potrafi nawet napisać "100 lat". A po co mi to teraz ? Po nic. Byłam po prostu ciekawa, czy jest takim frajerem jakim się wydawał. Niestety jest. I tylko przykro mi z tego powodu, że żywię do kogoś tak negatywne uczucia. Myślę, że jestem blisko tej granicy, w której znika nienawiść, a pojawia się już tylko samo współczucie do tej biednej, nieszczęśliwej i zdegradowanej istoty.

4 komentarze:

Anonimowy pisze... 4 kwietnia 2010 22:59  

Inko, wszystkiego, o czym marzysz:D
Zdrówka, szczęścia, ciekawych podróży, dobrego faceta, satysfakcjonującej pracy :)

violet

PS. bardzo się cieszę, że to tylko żart.. :) ufff

Kochana wszystkiego najlepszego, życia o którym marzysz, mężczyzny o którym śnisz...a przede wszystkim zdrowia !!!

To Ci żart !!!!!!!! :D hehehe

Anonimowy pisze... 6 kwietnia 2010 21:27  

Raz jeszcze najlepszego S.:* choć to już dwa dni po tym najważniejszym dniu :)

jak na razie wszystko jest ok. miejmy nadzieje, że tak już będzie. :*

eM.

PS. ja podobnie jak przedmówczyni cieszę się niezmiernie, że to tyko żart z tym zamknięciem bloga!!! :) wystraszyłaś mnie!!

Dziękuję pięknie :)

Prześlij komentarz

W paru słowach


Kreatorka swojej przyszłości. Marzenia się urzeczywistniają. Obawy też.


"Jeśli czegoś gorąco pragniesz, cały wszechświat działa potajemnie by udało Ci się to osiągnąć..."
Paulo Coelho


Obserwatorzy

Moja lista blogów