
Z horoskopu anielskiego (mój ulubiony "doradca" nie mający nic wspólnego z pseudo-wróżbami):
"Zaczyna się nowy okres w twoim życiu. Będziesz więc potrzebować nowych marzeń i nowych celów. W natłoku różnych ważnych i nieważnych spraw poświęć trochę czasu, aby usiąść przy kawie czy herbacie i zastanowić się czego oczekujesz od życia w najbliższym czasie.
Jakie są twoje nowe cele? Zwróć uwagę na te rzeczy, które już w życiu udało Ci się zrealizować. Nawet jeśli ego Ci podpowiada, że to niewiele, wiedz, że to naprawdę sporo. A możesz osiągnąć jeszcze dużo więcej."
Kurde, tak dokładnie czuję się ostatnimi czasy (a horoskop przeczytałam dziś, więc nie ma mowy o sile sugestii). Czuję w powietrzu zapach zmian, czuję, że zaczyna się nowy etap, kolejny rozdział i wiem, że mam na niego wpływ. Kilkakrotnie też analizowałam swoje sukcesy w realizacji marzeń i celów - moje ego do skromnych nie należy i bez wyrzutów sumienia uznałam, że osiągnięcia w tej dziedzinie mam spore :) Marzenia się spełniają. Wiem to, choć czasem zapominam się i tracę wiarę, że osiągnę wymarzony cel. I niech mi nikt nie mówi, że bujam w obłokach :)
Na chwilę obecną marzę, by spełnił się dzisiejszy sen :) Gdy go wspominam, rozpływam się jak masełko na rozgrzanej patelni ;) Otóż śnił mi się cudowny mężczyzna, a szczęście, które towarzyszyło mi gdy byłam u jego boku jest nie do opisania. Obudziłam się w niesamowicie dobrym nastroju, a wspomnienie owego nieznajomego w ciągu dnia, powodowało swego rodzaju rozanielenie i uczucie błogości :)
Dziś zaczynają się dla wielu wakacje. Ja już wakacji nie mam, za to urlop owszem :) Mój już dobiegł końca - tydzień na Majorce pozwolił zregenerować siły i naładować akumulatory.
Autor:
Inka


0 komentarze:
Prześlij komentarz