Wczorajszy dzień, a raczej ostatnie jego dwie godziny to był piękny pokaz fajerwerków.
Od rana byłam podenerwowana, popołudniu pojechałam do kina, a gdy wróciłam, pierwsze co sprawdziłam to telefon. Wyobrażałam sobie co najmniej kilka wiadomości, jednak komórka nie wykazała żadnej aktywności od tych 9 dni. Bomba z opóźnionym zapłonem tykała cicho, bezszelestnie w tle. Podgląd na galerię 18latki - "Ślicznie wyszłaś :)" znowu mnie rozstroił. Wczoraj świętowalibyśmy 9 miesięcy. PMS osiągnęło swoje apogeum. Napisałam do jego siostry: "Hej, tak między nami, mówi coś K. o mnie? I dobrze mi się zdaje, że już wyhacza nową laskę?" a ona: "Szukał na nk dziewczyny, którą widział na dyskotece i chyba nie znalazł. A czy coś mówił? Ja nic takiego nie słyszałam..." Dzięki. Lont odpalony. Czuję, że na nic mi honor, na nic mi satysfakcja. Będę ją miała tylko wtedy gdy za rękę ze swoją nową miłością minę się z K. ramię w ramię. Ile teraz moja satysfakcja jest warta? Napisałam smsa, że nie wiem czemu ze mną zerwał, że chciałabym znać powody, bo przecież emocje już opadły... chciałabym wiedzieć. "Jak kiedyś sam to pojmę to Ci napiszę". Odpisałam, że nie życzę mu źle, bo i tak wiem, że zło wraca do nas ze zdwojoną siłą, a każda wylana łza objawi się cierpieniem w jego życiu. (hehe ;)) Nie odpisał. Pytam, co mu zrobiłam, że mnie nienawidzi? Że nie chce normalnie popisać. A on inteligentnie: "Nie". Co nie?Bo pytań było kilka... "Nie mam nic do ciebie, nie ma o czym gadać, życzę Ci szczęścia." Odpisałam obszernie, na końcu zaznaczając by z tą nową to nie szukał wspólnych cech świadczących o przeznaczeniu, bo sam widzi, że to strata czasu. I cisza. Bomba wybuchła. Fajerwerki !!!!! Pod każdym z 3 zdjęć dałam upust swoim emocjom. Że jeszcze tydzień temu spał w moim łóżku, a teraz desperacko szuka kogoś na moje miejsce, "na klatę". Że jest taki niewinny, a potrafi mścić się milczeniem, kiedy go nie zdradziłam, nie obraziłam. Tak po prostu.

1) Skarbie jeśli tylko to masz do zaoferowania to strasznie rozczarowujesz. Któż szanujący się może lecieć na goły tors? Sprzedajesz siebie jak .... ;) Nie tędy droga, chcesz być szczęśliwy to wsłuchaj się w serce! Jeszcze tydzień temu spałeś w moim łóżku, a dziś desperacko szukasz kogoś na zastępstwo. Życie pisze sprawiedliwe scenariusze, pamiętaj.
2) Trudno uwierzyć, że ten człowiek o ciepłym spojrzeniu potrafi zdziałać tyle krzywdy. Kto Cię tego nauczył? od kiedy karze się milczeniem kogoś kto chciał dla Ciebie najlepiej? Ani Cię nie zdradziłam, ani nie obraziłam, przyniosłam kawkę do łóżka, dałam kanapeczki do pracy i na tym się skończyło! Taka jest nagroda za miłość? Nawet nie potrafisz powiedzieć " znudziłaś mi się, szukam nowych przygód, nowych dup..." życzę Ci, żebyś w koncu stał się odpowiedzialnym mężczyzną i nie patrzył tylko na mini spódniczki, ale na to, co człowiek ma Ci do zaoferowania po za wyglądem...
3) Wyglądasz na słodkiego, obiecywałeś tak wiele, chyba niedawno było tu moje zdjęcie podpisane "wkrótce żona", hm? Oj pozory mylą... ciekawe ile dziewczyn jeszcze się na to nabierze... baw się skarbie baw, bo uroda ucieka i ... co wtedy Ci zostanie?
4) To nie w moim stylu, tak pisać, ale skoro po tylu wspólnych miesiącach nie zasłużyłam na szczerą rozmowę, to musiałam dać upust swoim żalom tutaj!!!

Wrócił dziś po nocce, usunął komentarze i zablokował ich oglądanie oraz dodawanie.

Ulżyło i to cholernie... Przypomniał mi się ostatni wpis z kawowych. Był tam przepis na "rozstanie z klasą". A co z porzuceniem? Jedno jest pewne: gdy ktoś spalił już nasze mosty, nie ma dla niego zupełnie znaczenia czy obędzie się to z pokazem sztucznych ogni czy nie. Dla nas natomiast może mieć to spore znaczenie. Oczyszczające.

3 komentarze:

Witaj,
Mam nadzieje, ze cokolwiek napisze, nie zraze Cie do mojej osoby... Czasami dla osob obserwujacych z boku wszystko jest jasne i klarowne, dlatego postaram sie najdelikatniej napisac , co o tym wszystkim mysle... Wiec tak, przede wszystkim nie powinnas juz do niego pisac, pokazujesz w ten sposob jaka jestes miekka , ze dalej za nim cierpisz... a Ty wlasnie powinnas pokazac mu, ze masz go juz w nosie,ze potrafisz sobie poradzic bez neigo, nie nie ruszaja Cie jesgo puste wpisy pod zdjeciami, ze bylas jesgo wygrana na loterii , a on ja po prostu zgubil ;/ Bedac na Twoim miejscu nie raz zachowałam sie dokladnie tak samo... az do momentu kiedy ktos , a dokladnie moja Mamka poradzilo mi to, co ja staram sie teraz Tobie naswietlic... cos sie rozpadlo, dla mnie byl juz to temat zamkniety , koniec kropka, nie pisac, nie dzownic NIC - a to wtedy działa, facet albo zrozumie,ze cos stracil, albo przejrzy na oczy,kiedy bedzie juz za pozno, bo Ty sobie zdasz sprawe, ze w zyciu spotkały Cie jeszcze piekniejsze chwile z kim innym.

Kawka, kanapeczki do łóżka? czy podałas mu tez obiad skladajacy sie z 3 dan ? oczywiscie to bardzo mile i seksowne, ale nie pomyslalas,ze przez te wszyskie mile rzeczy , ktore dla niego robilas, zrażałaś go do siebie? widział w ten sposob, ze jestes cała dla neigo, Ty bylas bardziej z nim niz On z Toba. Wszystko mial wylozone na tacy ? czy sie myle? jesli tak to przepraszam!

Postaraj sie po prostu dac sobie spookoj, nie poisz do neigo, nie oczekuj wyjasnien, pokaz mu, ze dla Ciebie jest wszystko juz jasne i zyczysz mu szczescia, nie pisz mu, ze tak jest, bo zaraz przeczysz samej sobie piszac, ze zlo wraca z dwojona sila, wiec to tak jakbys mu wcale nie zyczyla tego dobra...

jest mi łatwo to wszystko pisac , bo nawet nie staram sie odnalezc w Twojej sytuacji, niejednokrotnie w takiej byłam i zaluje ze cokolwiek wtedy robiłam, ze miałam kolezanki , ktore mnie do tego napedzaly, zamiast po prostu zwrocic sie do mamy... dzisiaj moge napisac, ze to jest dopiero przyjaciolka!! troce starsza,ale nie owija w bawełne:)

a na koniec powiem Ci, ze w moim przypadku sie sprawdzilo, rozstałam sie z facetem, szlochałam jak Ty , zrobiłam tak jak Ci napisałam, nie odywałam sie , pokazałam,ze mam klase ... musialo minac 1,5 roku (tez pokazywał na nk Swoj tors, heheh) zrozumial,ze stracil, nagle chcial sie umawiac , spotykac, rozmawiac itd, a dla mnie to juz nie ma znaczenia, czas pokazał mi, ze nie był wart nawet kilku łez ;))))

Życzę Ci wytrwałości, cierpliwości i wszystkiego dobrego :)

M,

i polecam ksiazke "dlaczego mezczyzni kochaja zołzy" http://chomikuj.pl/malina05?fid=9221746

Nie potrafię gotować ;)
Z wszystkim się zgadzam droga M., ja to pojmuję racjonalnie, ale serce jest sercem, a ja zawsze kieruję się emocjami (oj głupia ja...) Teraz już na serio finito, nie zamierzam wchodzić na jego profil choćby jak mnie ciągnęło. Niech robi co chce. Ja przynajmniej nerwów zaoszczędzę...Szkoda mojego czasu, ja będę się użalać w tym czasie, w którym on będzie zdobywał kolejne laski. O nie. Młodość mi ucieknie... Choć sama jeszcze nie czuję tego na 100%, to jedyne wyjście, do którego muszę się dostosować. Jak w wojsku ;)

Prześlij komentarz

W paru słowach


Kreatorka swojej przyszłości. Marzenia się urzeczywistniają. Obawy też.


"Jeśli czegoś gorąco pragniesz, cały wszechświat działa potajemnie by udało Ci się to osiągnąć..."
Paulo Coelho


Obserwatorzy

Moja lista blogów