"Nikt nie będzie mówił mi jak mam żyć,
bo nikt za mnie nie umrze."

Rozstrojona, podeptana, skopana, zmasakrowana dusza.
Miłość jest cudownym uczuciem, więc ryzykujemy, kochamy szaleńczo, bez zwracania uwagi na konsekwencje. A któż inny może doprowadzić nas do takiego stanu niż ktoś kogo kochamy?

Ja nie wiem czy ten związek był skazany na porażkę czy to jakaś pomyłka, że po dziewięciu miesiącach bycia razem, wspólnych planów, nagle powiedział "Koniec"? Czy we mnie tkwi jakiś problem czy w nim? Jeśli wina leży pośrodku to kto czym zawinił?

Chce mi się krzyczeć, płakać, tupać nogami.
Jak mógł mi to zrobić?

Wyłączam komórkę lecz co parę godzin włączam ją by usłyszeć zbawienny dźwięk smsa "you are my baby love..." i nic.
Zaglądam na nk. Mojego zdjęcia już nie ma, a z nim podpisu: "Moja najśliczniejsza,najcudowniejsza i najsłodsza dziewczyna :*:*:* (wkrótce żona) :P:D"
Czy człowiek który tak pisze, zrywa z pełną świadomością za 2 tygodnie ? :(
W zamian pojawiają się nowe fotki. Nagi tors z moim łańcuszkiem (bez wisiorka z pierwszą literą imienia). Zdaje się wołać "męska dziwka szuka damskiej dziwki". Ten tors nie jest już dla Ciebie, teraz niech tuli się w niego inna...

Katusze... drażniące milczenie, wizerunek playa, znieczulica.
Tylko chciałoby się tak bardzo, żeby czasem pomyślał o mnie i zrozumiał jaką głupotę uczynił :(
Bo dałam z siebie tak wiele, kochałam, tolerowałam, akceptowałam, wspierałam, nie chcąc nic za to.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

W paru słowach


Kreatorka swojej przyszłości. Marzenia się urzeczywistniają. Obawy też.


"Jeśli czegoś gorąco pragniesz, cały wszechświat działa potajemnie by udało Ci się to osiągnąć..."
Paulo Coelho


Obserwatorzy

Moja lista blogów